monomania 2009

Film juz jest i fotki tez sie juz pojawily. Na stronie monobajki mozna znalezc relacje z imprezy oraz dwa zestawy fotografii.

Cytat:

Monomania 2009 już za nami. Oto krótka relacja z imprezy.
Po kilku dniach przygotowań, w których nieocenioną pomoc zaoferowali m.in. Dyrda i Citro, w piątek oficjalnie rozpoczęliśmy monocyklowe zmagania. Przyjechała liczna ekipa z Krakowa, swoich reprezentantów miał Tarnobrzeg, Lublin, Cieszyn, Bielsko Biała, Warszawa, Łódź, Zalesie Górne i inne.
Pierwszego dnia zapoznaliśmy się z licznymi przeszkodami, które powstały na boisku w Zalesiu i pojeździliśmy do zmroku. Później impreza przeniosła się do szkoły, gdzie graliśmy w Mario, oglądaliśmy filmy monocyklowe wyświetlane na całą ścianę i zajadaliśmy się tortem urodzinowym w kształcie monocykla (najpyszniejsza była sztyca).
W sobotę rano do wyruszenia na boisko zmobilizowała nas stacja TVN Warszawa, która od 10-ej emitowała program na żywo i trzeba było przynajmniej sprawiać pozory witalności. Dzień był wyjątkowo gorący ale w końcu wzięliśmy się solidnie do roboty a tablica z osiągnięciami zaczęła się stopniowo zapełniać. Jedni skupiali się na streecie i flacie, inni na trialu. Wszystko szło zgodnie z planem aż do momentu, kiedy zarządziliśmy przerwę w oczekiwaniu na pizzę. Tor trialowy był jednak zbyt kuszący. Pomimo zmęczenia, Groniu zaatakował przeszkodę a po chwili leżał na ziemi z wykręconą ręką. Karetka przyjechała równo z pizzą, jedzenie zostało a Gronia zabrali. Łokieć szczęśliwie wskoczył na swoje miejsce ale nie obyło się bez gipsu. Liczymy, że Groniu szybko wróci do najwyższej formy. Po incydencie wszystkie przeszkody przybrały zdecydowanie straszniejszy wygląd ale zastój został przełamany przez Dyrdę i Citra. Ekipa z Krakowa też mocno atakowała palety i wyniki były coraz lepsze. Po całym dniu ponownie przenieśliśmy się do szkoły i rozegraliśmy kilka emocjonujących partyjek w bule, niektórzy planowali grać w Mario do samego rana ale zmęczenie było silniejsze. Czekał nas jeszcze jeden dzień imprezy.
Niedziela okazała się brzydka i deszczowa. Krakowianie rozsądnie ocenili sytuację i wyjechali zaraz po śniadaniu. Reszta wylądowała pod pomnikiem Kopernika na Krakowskim Przedmieściu. Pogoda jednak dała nam pojeździć i każdy obmyślił sobie ambitne zadania. Wszystko udało się uczciwie zrealizować zatem mogliśmy oficjalnie uznać monomanię 2009 za udaną i zakończoną.
Nowa formuła imprezy była ogólnie udanym eksperymentem, zmobilizowała też na pewno uczestników do wytężonej pracy własnej. Kilka dni po zakończeniu imprezy padł rekord Dyrdy (100cm sidehop), Pajda skleił 360 unispin itd. itd. Dziękujemy wszystkim za obecność i wspólne tworzenie fajnej atmosfery i już możemy się zastanawiać nad wyglądem monomanii w następnym roku. Dzięki i do zobaczenia.

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

p.s. dzieki Pawlak

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ksycho dnia Wto 12:39, 11 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz